Troska o ciało może być przejawem dbania o zdrowie – często jednak, stanowi mechanizm kompensacyjny, mający na celu zdobycie akceptacji i miłości. Ten mechanizm niestety nie działa: zewnętrzne potwierdzenie nie uleczy poczucia wewnętrznego braku. Dopiero uznanie swojej wartości jako istoty – niezależnie od wyglądu – stwarza przestrzeń do autentycznej troski o siebie. Ciało nie musi być idealne, by zasługiwać na opiekę, komfort i czułość.
Self-care czy ucieczka?
Wiele z tego, co dziś określamy jako „self-care”, nie ma nic wspólnego z prawdziwą troską o siebie. Manicure hybrydowy, zabiegi kosmetyczne, drogie kremy, restrykcyjne diety, katowanie się na siłowni w imię „wąskiego ideału piękna”. Branża Beauty kwitnie. Jej rozwój nie jest jedynie przejawem postępu… coraz częściej poszukujemy POTWIERDZENIA SIEBIE POZA SOBĄ i w dużym stopniu podlegamy zewnętrznej kontroli.
Jeśli na wczesnym etapie rozwoju nie doświadczyłaś bezwarunkowej akceptacji, mogłaś wykształcić przekonanie, że „trzeba zasłużyć” na uwagę i sympatię. Wygląd jest jednym z najbardziej dostępnych i mierzalnych narzędzi tej kompensacji. Często towarzyszy temu przekonanie: „Jeśli będę atrakcyjny/a, wreszcie będę wystarczający/a.”
Pułapka zewnętrznej aprobaty – dlaczego nie da się nią wypełnić wewnętrznego braku?
Nierzadko motywacja obsesyjnego samodoskonalenia bywa głęboka i mniej świadoma. Osoby z „pozornie wysoką samooceną” mogą traktować „samodoskonalenie” jako narzędzie KOMPENSACJI. “Samodoskonalenie” nie płynie wtedy z autentycznej potrzeby wzrostu, lecz z BRAKU. Mechanizm ten dobrze ilustruje pytanie, które w osobistym doświadczeniu zadała mi bliska osoba:
Dbasz o siebie z miłości?
Czy idziesz po miłość?
Co jest Twoją motywacją?
Różnica leży w intencji, a nie w procedurze.
Jeśli idziesz po miłość, to efekt bywa krótkotrwały. Gdy zewnętrzna poprawa nie współgra z wewnętrzną pracą nad sobą, pojawia się ryzyko UZALEŻNIENIA lub wdepnięcia w pułapkę „ZEWNĘTRZNEJ APROBATY”.
Czy już to słyszałaś?
„jeszcze trochę poprawię… jeszcze kupię jedną małą rzecz… wtedy wreszcie poczuję się OK… wtedy mój partner mnie nie zostawi… wtedy moja mama czy tato mnie docenią… wtedy inni mnie zauważą.”
I powiem Ci jedno… z własnego doświadczenia: „Nie. W ten sposób, nie będzie Ok”. Ten mechanizm nie działa. ZEWNĘTRZNE POTWIERDZENIE NIE ULECZY WEWNĘTRZNEGO BRAKU. Gdy nie masz kontaktu z tym, co woła o Twoją uwagę, możesz odczuwać nieustający głód… i co ciekawsze: sabotować siebie z ukrycia.
Uznaj swoją wartość
Spośród wszystkich osób, od których potrzebujesz miłości i aprobaty, TY JESTEŚ tą najważniejszą… właściwie JEDYNĄ! Zaoferuj je sobie sama. Nie musisz się „samodoskonalić”, by zasługiwać… nie musisz niczego w sobie poprawiać, by wystarczać. Możesz być tą osobą, która patrzy na siebie z łagodnością, a nie opiniotwórczą krytyką. Możesz być tą, która zaopiekowuje siebie w trudnościach, a nie próbuje siebie POPRAWIĆ. Ukierunkowanie na siebie nie tylko pozwoli Ci zredukować to, co Ciebie nie wspiera, lecz także pomoże ci w osiągnięciu poczucia osobistej równowagi.
Droga do zdrowia i dobrostanu prowadzi przez odrzucenie iluzji, że zasługujesz na miłość dopiero gdy będziesz „idealna”– i przyjęcie prawdy, że zasługujesz na nią JUŻ TERAZ.
Z miłością,
Ewelina
